Jestę lefebrystę… część kolejna (na pewno nie ostatnia).

źródło: HuBar – Łódź, CC BY-SA 2.5, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=810501

Jestem lefebrystą, tradycjonalnym betonem, który nie wie, co to miłość i trwa w Wielkim Piątku, zamiast radować się tym, że Jezus żyje – przynajmniej w uznaniu rzeszy postępowych katolików, których jedynymi argumentami w dyskusji o liturgii są argumenty ad personam.

Po raz kolejny pojawia się w roli głównej parafia pw. Najświętszego Imienia Jezus w Łodzi. Warto odnotować, że gospodarzami tego miejsca są zakonnicy, którym pojęcie posłuszeństwa nie powinno być obce. O (nie)posłuszeństwie traktować będzie ten konkretny wycinek Internetu. Uważam, że ów artykuł jest wypełnieniem przeze mnie dwóch uczynków miłosiernych co do duszy: grzeszących upominać, nieumiejętnych pouczać.

Pretekstem do refleksji z cyklu: „Przemyślenia Liturgicznego Nazisty”, stała się oprawa liturgiczna ślubu, który miał miejsce właśnie we wspomnianym wyżej kościele. Zachęcam do samodzielnego obejrzenia transmisji (sic!) z tego wydarzenia na YouTube i wyrobienia własnego poglądu na sprawę. To – w mojej ocenie – kolejny, po sławetnej onegdaj Liturgii Wigilii Paschalnej (o której mówiłem, w 2015 roku, TU), przypadek naruszenia porządku Mszy (Ordo Missae), jak również przepisów dodatkowych, warunkujących przede wszystkim muzykę dopuszczoną do sprawowania Najświętszej Ofiary.

Zanim zabiorę się do konfrontacji dwulecia, pozwolę sobie na mały „disclaimer”. Osobiście poczułem się zgorszony sposobem, w jaki celebrowana była Ofiara Ciała i Krwi Chrystusa Pana. Nie chcę oczerniać siewców tego zgorszenia, nie dojdzie do krwawej jatki dla samej radości z wrzucania na ludzi. To nie będzie „hejt” – a konstruktywna, oparta na dokumentach Kościoła, krytyka. Wspólnota animująca ceremonię oraz gospodarze parafii, ojcowie Jezuici – niech wiedzą, że, w moim uznaniu, to oni są odpowiedzialni za całe spektrum negatywnych reakcji we wszystkich mediach społecznościowych. Dodatkowo, w duchu posłuszeństwa Świętej Matce – Kościołowi, powinni oni – w mojej ocenie – publicznie przyznać się do błędu i skorygować swe poczynania, dostosowując własną wizję do „tego, co trzeba” i „tego, czego nie można”. Nigdy na odwrót.

Transmisji nie mogłem oglądać bez przerw, gdyż widok liturgii kompletnie nieprzystającej do Mszy, którą ukochałem i w której się wychowałem, napawał mnie smutkiem. Cóż, tak zostałem uformowany, by przeżywać Tajemnicę transsubstancjacji w sposób, który Kościół w mądrości Ducha Świętego nam podał.

Pierwotnie chciałem opisać wszystkie nadużycia, konfrontując je z wybranymi tekstami Kościoła. Do tego jednak nie dojdzie, gdyż musiałbym napisać samodzielną, obszerną pozycję… Zdecydowałem, że jedynie wybiorę fragmenty dokumentów: instrukcji, Konstytucji, czy encyklik – będące nauczaniem ex cathedra (czyli nieomylnym, podanym nam do wierzenia). Zaznaczę, że każdy katolik jest zobowiązany w sumieniu do wierności takiemu nauczaniu. Na sam koniec zaś zamieszczę link do filmu. Macie rozum – sami wyciągniecie wnioski. Zapraszam do komentowania – zarówno tu, jak i pod filmem, na docelowej witrynie.

REDEMPTIONIS SACRAMENTUM (pełna treść dokumentu pod adresem: http://www.kkbids.episkopat.pl/index.php?id=101):

4. „Niewątpliwie reforma liturgiczna Soboru w znacznym stopniu przyczyniła się do bardziej świadomego, czynnego i owocniejszego uczestnictwa wiernych w Najświętszej Ofierze ołtarza”10. Jednak „nie brakuje też i cieni”11. Toteż nie mogą być przemilczane nadużycia, nawet najpoważniejsze, przeciwko naturze liturgii i sakramentów oraz tradycji i władzy Kościoła, które w naszych czasach nierzadko, w tym czy innym środowisku kościelnym, obniżają poziom celebracji liturgicznych. W niektórych miejscach popełnianie nadużyć w sprawach liturgii stało się jakby zwyczajem, co oczywiście nie może być akceptowane i powinno zniknąć.

9. Nadużycia wreszcie częściej wynikają z ignorancji, ponieważ zazwyczaj odrzuca się to, czego głębszy sens bardzo mało się pojmuje i nie rozpoznaje historyczności. Albowiem całkowicie „z natchnienia i ducha samego Pisma świętego powstały prośby, modlitwy i pieśni liturgiczne, z niego też swoje znaczenie biorą czynności i znaki”20. Co do znaków widzialnych, „jakimi posługuje się święta liturgia na oznaczenie niewidzialnych rzeczywistości Bożych, zostały one wybrane przez Chrystusa lub przez Kościół”21. Wreszcie struktury i formy świętych celebracji, zgodnie z tradycją każdego obrządku, tak Wschodu, jak i Zachodu, zgadzają się z Kościołem powszechnym również co do zwyczajów powszechnie przyjmowanych przez apostolską i nieprzerwaną tradycję22, jakie Kościół ma obowiązek wiernie i starannie przekazać przyszłym pokoleniom. Tego wszystkiego mądrze strzegą i chronią przepisy liturgiczne.

11. Tajemnica Eucharystii jest zbyt wielka, „ażeby ktoś mógł pozwolić sobie na traktowanie jej wedle własnej oceny, która nie szanowałaby jej świętego charakteru i jej wymiaru powszechnego”27. Przeciwnie, kto tak postępuje, pobłażając swojemu sposobowi myślenia, szkodzi, chociażby był kapłanem, prawdziwej jedności obrządku rzymskiego, która winna być gorliwie zachowywana28, oraz podejmuje czynności, które w żaden sposób nie odpowiadają na głód i pragnienie Boga żywego, jakich doświadczają ludzie naszych czasów; nie służy też autentycznemu zaangażowaniu duszpasterskiemu ani słusznej odnowie liturgicznej, lecz raczej pozbawia wiernych ich dziedzictwa i tradycji ojców. Samowolne bowiem działania nie wspierają prawdziwej odnowy29, lecz szkodzą słusznemu prawu wiernych do czynności liturgicznej zgodnej z tą tradycją i dyscypliną, która jest wyrazem życia Kościoła. Wprowadzają wreszcie pewne deformacje i niezgodności do samej celebracji Eucharystii, która doskonale i ze swojej natury prowadzi do tego, aby objawiała się i w cudowny sposób realizowała wspólnota Boskiego życia i jedność ludu Bożego30. Stąd pojawiają się w następstwie: niepewność co do nauki Kościoła, wątpliwość i zgorszenie ludu Bożego oraz, w sposób prawie nieunikniony, gwałtowne sprzeciwy, a wszystko to, w naszych czasach, gdzie często życie chrześcijańskie również z powodu naporu „sekularyzacji” staje się niezwykle trudne, zasmuca i wprowadza duże zamieszanie wśród wielu wiernych31.

 Pozwoliłem sobie pogrubić fragment. Proroczy, nieprawdaż? Ale idźmy dalej!

12. Wszyscy wierni mają prawo do prawdziwej liturgii, a w sposób szczególny do celebracji Mszy św., która winna być taka, jaką chciał i ustanowił Kościół, tak jak określają przepisy w księgach liturgicznych oraz w innych normach i aktach prawnych. Podobnie lud katolicki ma prawo, aby Ofiara Mszy św. była celebrowana w sposób niezmieniony, zgodny z całym nauczaniem Magisterium Kościoła. Wspólnota katolicka ma wreszcie prawo do celebracji dla niej Ofiary Mszy św. w taki sposób, aby prawdziwie ukazywała sakrament jedności, czyli z wykluczeniem uchybień i wszelkich gestów, które mogłyby zrodzić w Kościele podziały i stronnictwa32.

Kolejne pogrubienie. Krótki komentarz (a jednak!): Flagi, tańce, wznoszenie rąk podczas Mszy – rodzą w Kościele podział.

57. Wspólnota wiernych ma prawo, aby zwłaszcza w celebracji niedzielnej stale była obecna odpowiednia i prawdziwa muzyka oraz aby ołtarz, sprzęty i bielizna liturgiczna zgodnie z przepisami zawsze odznaczały się godnością, pięknem i czystością.

76. Oprócz tego, zgodnie z najdawniejszą tradycją Kościoła rzymskiego, ze Mszą świętą nie wolno łączyć sakramentu pokuty w taki sposób, że powstaje jedna czynność liturgiczna. Nie przeszkadza to jednak, aby kapłani, z wyjątkiem tych, którzy celebrują albo koncelebrują Mszę świętą, słuchali spowiedzi tych wiernych, którzy tego pragną, by wyjść naprzeciw ich potrzebom, nawet wtedy, kiedy w tym samym miejscu sprawowana jest Msza święta158. Musi się to jednak dokonywać w odpowiedni sposób.

Jeszcze jedno pogrubienie. 47. minuta transmisji ślubu.

79. Trzeba wreszcie jak najsurowiej potępić nadużycie polegające na wprowadzaniu do celebracji Mszy świętej elementów niezgodnych z przepisami ksiąg liturgicznych, a zaczerpniętych z obrzędów innych religii.

Flagi i tańce. Więcej dopowiadać nie trzeba.

169. Kiedy w czasie sprawowania świętej liturgii dokonuje się nadużycia, wówczas następuje prawdziwe zafałszowanie liturgii katolickiej. Napisał bowiem św. Tomasz: >Błąd zafałszowania popełnia ten, kto w imieniu Kościoła oddaje Bogu cześć w sposób niezgodny z ustaleniami powziętymi przez Kościół na mocy jego boskiej władzy oraz w sposób przez Kościół niepraktykowany<278.

170. Aby zaradzić takim nadużyciom, >najpilniejszym zadaniem jest formacja biblijna i liturgiczna ludu Bożego, pasterzy i wiernych<279, tak by wiara i dyscyplina Kościoła w odniesieniu do świętej liturgii były poprawnie ukazywane i rozumiane. Tam jednak, gdzie nadużycia wciąż występują, trzeba postępować zgodnie z normami prawa, stosując wszelkie właściwe środki, aby ochronić duchowe i prawne dziedzictwo Kościoła.

183. Wszyscy na miarę możliwości ze szczególnym zaangażowaniem powinni czynić wszystko, aby chronić Najświętszy Sakrament Eucharystii przed jakimkolwiek znieważeniem i zniekształceniem oraz całkowicie wyeliminować wszelkie nadużycia. Jest to bowiem najważniejsze zadanie dla wszystkich i każdego z osobna i bez jakiegokolwiek względu na osobę wszyscy są zobowiązani do wypełnienia tego dzieła.

184. Każdy katolik, czy to kapłan, czy diakon, czy wierny świecki ma prawo zgłosić skargę na nadużycie liturgiczne przed biskupem diecezjalnym lub równym mu w prawach kompetentnym ordynariuszem, lub przed Stolicą Apostolską na mocy prymatu Biskupa Rzymu290. Wypada jednak, aby – jeśli to możliwe – takie zażalenie lub skarga była najpierw przedstawiona biskupowi diecezjalnemu. Zawsze jednak winno się to dokonywać w prawdzie i miłości.

Polecam zapoznać się z całością tego dokumentu. Przytoczone wyjątki odnoszą się do najbardziej jaskrawych nadużyć.

MUSICAM SACRAM – link: http://www.kkbids.episkopat.pl/index.php?id=92:

11. Trzeba pamiętać, że podniosłość liturgicznej czynności zależy nie tyle od bardziej ozdobnej formy muzycznej, czy wspaniałości ceremonii, ile raczej od godnego i pobożnego odprawiania, od zachowania integralności samej czynności liturgicznej, czyli wykonania wszystkich jej części zgodnie z ich właściwym charakterem.

Bogatsza oprawa muzyczna i większa wystawność ceremonii są niekiedy pożądane, gdy istnieje możliwość należytego ich wykonania. Sprzeciwiałoby się to jednak prawdziwie uroczystemu charakterowi nabożeństwa, gdyby zewnętrzny przepych powodował opuszczenie jakiegoś elementu, nadawał mu inne znaczenie lub prowadził do niewłaściwego wykonania.

EUCHARISTICUM MYSTERIUM – link: http://www.kkbids.episkopat.pl/index.php?id=295:

45. W odprawianiu Mszy św. trzeba wiernie przestrzegać przepisów Kościoła

Nie wolno nikomu, nawet kapłanowi, szczególnie w odprawianiu Mszy św., na własną rękę dodawać czegokolwiek do liturgii, odejmować lub zmieniać; wyjątek stanowi tu najwyższa władza kościelna i zgodnie z przepisami prawa, biskup oraz Konferencja Biskupów 99 Toteż niech sobie kapłani wezmą do serca, by tak przewodniczyli sprawowaniu Eucharystii, iżby wierni byli świadomi, że uczestniczą w obrzędzie ustanowionym nie mocą prywatnej powagi100, lecz w publicznym kulcie Kościoła, którego kierownictwo, sam Chrystus przekazał Apostołom i ich następcom…

KONSTYTUCJA O LITURGII ŚWIĘTEJ – link: http://www.kkbids.episkopat.pl/index.php?id=87:

22. §1. Prawo kierowania sprawami liturgii należy wyłącznie do władzy Kościoła. Przysługuje ono Stolicy Apostolskiej oraz, zgodnie z prawem, biskupowi.

 §2. Na mocy władzy udzielonej przez prawo kierowanie sprawami liturgii w ustalonych granicach należy także do prawnie ustanowionych konferencji biskupów, właściwych danemu terytorium.

 §3. Dlatego nikomu innemu, choćby nawet był kapłanem, nie wolno na własną rękę niczego dodawać, ujmować ani zmieniać w liturgii.

120. W Kościele łacińskim organy piszczałkowe należy mieć w wielkim poszanowaniu jako tradycyjny instrument muzyczny, którego brzmienie potęguje wzniosłość kościelnych obrzędów, a umysły wiernych porywa ku Bogu i rzeczywistości nadziemskiej.
Inne natomiast instrumenty można dopuścić do kultu Bożego według uznania i za zgodą kompetentnej władzy terytorialnej, stosownie do zasad art. 22 §2, 37 i 40, o ile nadają się albo mogą być przystosowane do użytku sakralnego, jeżeli odpowiadają godności świątyni i rzeczywiście przyczyniają się do zbudowania wiernych.

121. Niech muzycy przejęci duchem chrześcijańskim będą świadomi, że są powołani do pielęgnowania muzyki kościelnej i wzbogacania jej skarbca. Niech tworzą melodie, które posiadałyby cechy prawdziwej muzyki kościelnej i nadawały się nie tylko dla większych zespołów śpiewaczych, lecz także dla mniejszych chórów, i które wspierałyby czynne uczestnictwo całego zgromadzenia wiernych.
Teksty przeznaczone do śpiewów kościelnych powinny być zgodne z nauką katolicką.

ENCYKLIKA ECCLESIA DE EUCHARISTIA link: http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/encykliki/eucharistia_17042003.html:

10. Zaangażowanie Magisterium Kościoła w dzieło głoszenia zaowocowało duchowym wzrostem wspólnoty chrześcijańskiej. Niewątpliwie reforma liturgiczna Soboru w znacznym stopniu przyczyniła się do bardziej świadomego, czynnego i owocniejszego uczestnictwa wiernych w Najświętszej Ofierze ołtarza. Ponadto, w wielu miejscach adoracja Najświętszego Sakramentu znajduje swoją właściwą rolę w życiu codziennym i staje się niewyczerpanym źródłem świętości. Pobożne uczestnictwo wiernych w procesji eucharystycznej w uroczystość Ciała i Krwi Pańskiej jest łaską od Pana, która co roku napełnia radością wszystkich biorących w niej udział. Można by dalej wymieniać inne pozytywne przykłady wiary i miłości do Eucharystii.

Niestety, obok tych blasków nie brakuje też i cieni. Istnieją bowiem miejsca, w których zauważa się prawie całkowity zanik praktyki adoracji eucharystycznej. Do tego dochodzą też tu i ówdzie, w różnych środowiskach kościelnych, nadużycia powodujące zaciemnianie prawidłowej wiary i nauczania katolickiego odnośnie do tego przedziwnego Sakramentu. Czasami spotyka się bardzo ograniczone rozumienie tajemnicy Eucharystii. Ogołocona z jej wymiaru ofiarniczego, jest przeżywana w sposób nie wykraczający poza sens i znaczenie zwykłego braterskiego spotkania. Poza tym niekiedy bywa zapoznana potrzeba posługi kapłańskiej, opierającej się na sukcesji apostolskiej, a sakramentalność Eucharystii zostaje zredukowana jedynie do skuteczności jej głoszenia. Stąd też, tu i ówdzie, pojawiają się inicjatywy ekumeniczne, które, choć nie pozbawione dobrych intencji, stosują praktyki eucharystyczne niezgodne z dyscypliną, w jakiej Kościół wyraża swoją wiarę. Jak więc w obliczu takich faktów nie wyrazić głębokiego bólu? Eucharystia jest zbyt wielkim darem, ażeby można było tolerować dwuznaczności i umniejszenia.

Ufam, że ta Encyklika przyczyni się w skuteczny sposób do rozproszenia cieni wątpliwości doktrynalnych i zaniechania niedopuszczalnych praktyk, tak aby Eucharystia nadal jaśniała pełnym blaskiem całej swojej tajemnicy.

52. Z tego, co zostało wyżej powiedziane, można zrozumieć, jak wielka odpowiedzialność spoczywa przy sprawowaniu Eucharystii zwłaszcza na kapłanach, którym przysługuje zadanie przewodniczenia jej in persona Christi, zapewniając świadectwo i posługę komunii nie tylko wobec wspólnoty bezpośrednio biorącej w niej udział, lecz także wobec Kościoła powszechnego, który zawsze jest przywoływany przez Eucharystię. Niestety, trzeba z żalem stwierdzić, że począwszy od czasów posoborowej reformy liturgicznej, z powodu źle pojmowanego poczucia kreatywności i przystosowania, nie brakowało nadużyć, które dla wielu były przyczyną cierpienia. Pewna reakcja na «formalizm» prowadziła niekiedy, zwłaszcza w niektórych regionach, do uznania za nieobowiązujące «formy» obrane przez wielką tradycję liturgiczną Kościoła i jego Magisterium, i do wprowadzenia innowacji nieupoważnionych i często całkowicie nieodpowiednich.

Czuję się zatem w obowiązku skierować gorący apel, ażeby podczas sprawowania Ofiary eucharystycznej normy liturgiczne były zachowywane z wielką wiernością. Są one konkretnym wyrazem autentycznej eklezjalności Eucharystii; takie jest ich najgłębsze znaczenie. Liturgia nie jest nigdy prywatną własnością kogokolwiek, ani celebransa, ani wspólnoty, w której jest sprawowana tajemnica. Apostoł Paweł był zmuszony skierować naglące słowa do wspólnoty w Koryncie z powodu poważnych uchybień w celebracji eucharystycznej, którą sprawowali podzieleni (skísmata), tworząc różne frakcje (airéseis) (por. 1Kor 11, 17-34). Również w naszych czasach posłuszeństwo normom liturgicznym powinno być na nowo odkryte i docenione jako odbicie i świadectwo Kościoła jednego i powszechnego, uobecnionego w każdej celebracji Eucharystii. Kapłan, który wiernie sprawuje Mszę św. według norm liturgicznych, oraz wspólnota, która się do nich dostosowuje, ukazują w sposób dyskretny, lecz wymowny swą miłość do Kościoła. Dla wzmocnienia tego głębokiego poczucia wartości norm liturgicznych poprosiłem odpowiednie dykasteria Kurii Rzymskiej o przygotowanie bardziej szczegółowego dokumentu, także z odniesieniami o charakterze prawnym na ten tak ważny temat. Nikomu nie można zezwolić na niedocenianie powierzonej nam tajemnicy: jest ona zbyt wielka, ażeby ktoś mógł pozwolić sobie na traktowanie jej wedle własnej oceny, która nie szanowałaby jej świętego charakteru i jej wymiaru powszechnego.

Wydaje mi się, że tyle wystarczy. Drodzy bracia, drogie siostry! Zapraszam do komentowania, do podzielenia się swoimi bolączkami. Zapraszam również do tego, by we własnej parafii dbać o piękno i powszechność liturgii. Niech nikt nie czuje się zgorszony sposobem, w jaki celebruje się Najświętsze Obrzędy.

Sami zobaczcie, co skłoniło mnie do napisania tych kilku słów:

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=OHiDmz6u4RA[/youtube]

Otagowano , , , .Dodaj do zakładek Link.

Jedna odpowiedź na „Jestę lefebrystę… część kolejna (na pewno nie ostatnia).

  1. kicius komentarz:

    Ten ślub wygląda protestancko. Ot, „owoce” Ruchu Odnowy w Duchu Świętym.

Skomentuj kicius Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *