To już dekada!

Dziesięć lat, jak jeden dzień?

Pamiętam wszystko, jakby to było wczoraj. Godziny na Skype z Piotrem, głównie w nocy (gdy powinienem był otwierać… wertować podręcznik do interny), rejestrację domeny, wybór hostingu… a potem wiele godzin konfiguracji. Introitus.pl – dzieło (jak ufam) Ducha Świętego, czynione naszymi niedoskonałymi rękoma – zaistniało 8.11.2013 roku. Młodzieńczy zapał szybko (już po trzech latach) został zweryfikowany przez liczne obowiązki, które rozpoczęły się bezpośrednio po tym, jak… skończyły się studia. W sposób nieregularny, przepleciony mnogimi wydarzeniami natury ciężkiej, strona była aktualizowana. I nadszedł ten dzień, 10. rocznica istnienia introitus.pl w eterze internetowym!

Co teraz?

Będąc mężem, ojcem, lekarzem – nauczyłem się pokory wobec siebie, rzeczywistości i czasu. Trudno mi znaleźć czas na regularne wpisy, choć to nie jest nierealne. Nadzieją – w pewnym sensie – jest fakt uczestniczenia w formacji małżeńskiej Equipes Notre Dame, gdzie jednym z punktów wysiłku jest studiowanie Pisma – co zbiega się z fundamentem tej witryny. Większość wpisów bowiem należy do kategorii „Namiot Spotkania”. Czy trudności związane z brakiem czasu zwiastują zniknięcie introitus.pl?

Nie.

Mam nadal potrzebę utrzymywania tej witryny. Ciągle – jako katolicy – jesteśmy powołani do misji, realizacja tejże drogi może mieć m.in. formę bloga – również nieregularnego. Ufam, że niejeden człowiek – choćby przez przypadek – natknie się na tę stronę. Natknie i ubogaci. Jakkolwiek to zabrzmi, czasem i mnie zaskakują własne wynurzenia. Są wartościowe w tym sensie, że spoglądam na nie już z nieco innej perspektywy, z punktu widzenia trzydziestojednoletniego faceta, doświadczonego nieco bardziej, niż wersja „ja” sprzed dziesięciolecia. Ta różnica postrzegania świata powoduje, że dzięki tym samym słowom – coś nowego do własnego depozytu dokładam.

Podsumowując – witryna nie wybiera się do lamusa.

Podziękowania

Dziękuję przede wszystkim Panu Bogu za codzienne prowadzenie w trudnych czasach, w wymagającym życiu, rozciągniętym na wielokilometrowym postronku, łączącym dom z pracą. Dziękuję żonie za towarzyszenie w każym momencie, dzieciom – za bycie widzialnym znakiem twórczej współpracy małżonków z Bogiem i odblaskiem Jego miłości. Dziękuję wszystkim ludziom, którzy weszli ze mną w jakąkolwiek interakcję (przyjemną lub nie), dzięki którym mogłem wyciągnąć wnioski i każdorazowo stawać się lepszym człowiekiem.

Ufam, że będzie to kolejna, pełna wartościowych treści, dekada istnienia strony. Mam nadzieję, że do czasu – gdy magiczna czwórka pocznie zdobić od przodu wiek – uda się zrealizować wiele pomysłów na urozmaicenie palety tematycznej.

Niech będzie uwielbiony Chrystus Król!

Otagowano , , , , .Dodaj do zakładek Link.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *