Pielgrzym

Zdjęcie z ostatniej mojej pielgrzymki w radomskiej grupie nr 10. Ja – to ten z gitarą, u boku przyszłej żony (w kapeluszu). 2015 rok.

Dokładnie 25 lat temu, 6. sierpnia 2000 roku, stanąłem po raz pierwszy na pielgrzymim szlaku – świeżo po 8. urodzinach. Nie do końca wiedziałem, na co wyrażam chęć – ale dzielnie (ująwszy za rękę moją babcię) – przebyłem ośmiodniowy szlak z Radomia na Jasną Górę.

A potem? Co roku, okres od 5. do 13. sierpnia nieodłącznie związany był z – podejmowanym świadomie – trudem rekolekcji w drodze; od 2001 roku ruszaliśmy z parafii mojego chrztu, spod kościoła pw. św. Barbary w Pionkach. To był – i jest nadal – podniosły element kształtowania chrześcijańskiej tożsamości. Wszakże jesteśmy nieustannie pielgrzymami – tułającymi się, z licznymi upadkami, wzlotami, do wieczności!

Co roku, gdy tylko wkraczamy w sierpień, zaczynam czuć się jak pielgrzym, myśleć jak pątnik – łączę się z każdą chwilą pielgrzymki z Pionek. Wyobrażam sobie znaną (niemal na pamięć) trasę, by wraz ze wskazaniem zegara: uczestniczyć we Mszy, iść, odpoczywać, słuchać konferencji, bawić się na pogodnych wieczorach lub milczeć podczas adoracji… A odwracając wzrok, patrzę na gitarę, która rozkrwawiała opuszki – a jednak wybaczałem zarówno jej, jak i, niemiłosiernie na niej napiętym, kawałkom drutów…

Aż trudno w to uwierzyć, jak szybko osiągnąłem ćwierćwiecze w byciu pątnikiem. I choć od dekady jest trudno uczestniczyć w pielgrzymce, z której wyrosłem – to absolutnie nie da się jej wydrzeć z serca.

A dziś, to właśnie serce odpoczywać będzie pod Guzowem, w którym – po wielokroć – reszta ciała rozbijała namiot… Drodzy Pątnicy z Pionek, pozdrawiam Was!

Otagowano , , , .Dodaj do zakładek Link.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *