Ks. Jan – krucha świętość

Ks. Jan Kaczkowski. Miałem okazję go widzieć tylko raz. Żałuję, że nie porozmawiałem z nim, nie poprosiłem o pamiątkowe zdjęcie – choć był na wyciągnięcie ręki. Było to dwa lata temu, gdy uczestniczyłem w dorocznej konferencji „Sobota dla Hospicjum”. Ks. Jan miał cudowną właściwość – nigdy nie roztaczał, wokół siebie… Czytaj dalej…

Namiot Spotkania – WSPOMNIENIE WSZYSTKICH WIERNYCH ZMARŁYCH (II MSZA)

„A gdy Maria siostra Łazarza, przyszła do miejsca, gdzie był Jezus, ujrzawszy Go upadła Mu do nóg i rzekła do Niego: Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł. Gdy więc Jezus ujrzał jak płakała ona i Żydzi, którzy razem z nią przyszli, wzruszył się w duchu, rozrzewnił i… Czytaj dalej…

Komu bije dzwon(ek)?

Jak ten czas leci… Już po raz piąty – w życiu dorosłym – nie odśpiewałem Mazurka Dąbrowskiego, nie pokłoniłem się sztandarowi… w szkole. Jest to jednocześnie przedostatni 1 września, w którym mam świadomość rychłego początku zajęć na uczelni akademickiej. Czas płynie nieubłaganie! Jeszcze w pamięci jest obraz pierwszego tornistra, który został… Czytaj dalej…