Rozwiane nadzieje – Namiot Spotkania

fot. Thomas Hawk // flickr.com

fot. Thomas Hawk // flickr.com

«Pytały go tłumy: Cóż więc mamy czynić? On im odpowiadał: Kto ma dwie suknie, niech [jedną] da temu, który nie ma; a kto ma żywność, niech tak samo czyni. Przychodzili także celnicy, żeby przyjąć chrzest, i pytali go: Nauczycielu, co mamy czynić? On im odpowiadał: Nie pobierajcie nic więcej ponad to, ile wam wyznaczono. Pytali go też i żołnierze: A my, co mamy czynić? On im odpowiadał: Nad nikim się nie znęcajcie i nikogo nie uciskajcie, lecz poprzestawajcie na swoim żołdzie. Gdy więc lud oczekiwał z napięciem i wszyscy snuli domysły w sercach co do Jana, czy nie jest Mesjaszem, on tak przemówił do wszystkich: Ja was chrzczę wodą; lecz idzie mocniejszy ode mnie, któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka u sandałów. On chrzcić was będzie Duchem Świętym i ogniem. Ma On wiejadło w ręku dla oczyszczenia swego omłotu: pszenicę zbierze do spichlerza, a plewy spali w ogniu nieugaszonym. Wiele też innych napomnień dawał ludowi i głosił dobrą nowinę.»

Łk 3,10-18

Żydzi czekali. I oto pojawił się Jan – wołający na pustyni, gromadzący nad Jordanem wielkie rzesze ludzi. Wszyscy – pod wpływem nauk, które głosił – wyrażali chęć do zmiany życia.

Nawet celnicy i żołnierze – agenci rzymskiego imperium, kolaboranci – pragnęli wrócić do łask Boga Jahwe.

Jan uczył. Otwierał oczy na piękno Prawa Bożego, spisanego wprawdzie, ale zapomnianego dawno. Mówił o Miłości, przebaczeniu, udzielał chrztu wodą na odpuszczenie grzechów. Dawał ludziom czuć się wolnymi od przewin, umacniał ich sumienia, pozwalał trwać w łasce. Wszyscy mieli nadzieję, że to Jan jest Emmanuelem…

I nagle te nadzieje poskładały się niczym domek z kart. Wszystkie zostały rozwiane! Jan okazał się być „tylko” prorokiem. Wszyscy wciąż musieli czekać… Ale już niedługo…

Bo Ogień rozpali wodę, a pokora pokona butność grzechu. Godność zbrata się z niegodnymi, by wynieść ludzkość znad Otchłani do przedziwnego Królestwa. On idzie.

Czekasz?

Otagowano , , , , , , , , .Dodaj do zakładek Link.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *