Fotoamatorzy

3388839311_2ec7165b0a_o

fot. Hinfrance – preoccupied // flickr.com

Każdego dnia, gdy tylko mam wolną chwilę, lubię brać do ręki aparat i poznawać w nim – coraz to ciekawsze – funkcje. Dzień bez aparatu, bez jednego zrobionego zdjęcia – uważam za dzień stracony, gdyż każde z nich przybliża mnie do momentu, kiedy powiem: „to zdjęcie mi się podoba”. Te momenty się zdarzają, jednak cały czas się uczę, poznaję nowe tryby, nowe ustawienia aby móc wyjść i zrobić wszystko dobrze, szczególnie gdy ktoś mnie poprosi o uwiecznienie jakiegoś momentu. Ciągle się uczę, dążę do bycia coraz lepszym. Nie uznaję się jednak za profesjonalistę, jestem tylko amatorem.

Ostatnio na facebook’u, moim oczom ukazał się kolejny fanpage z serii „imię-nazwisko photography”. Wiadomo, pora sprzyja, liście zaczynają już nabierać ciepłych, jesiennych barw. Myślę sobie: „fajnie, będzie kogo podglądać, poznawać nowe techniki i poszerzać swoją wiedzę fotograficzną”. Postanowiłem głębiej zajrzeć w tenże fanpage i dowiedzieć się co nieco o jego właścicielu. Moim oczom ukazały się zdjęcia, które wyglądały jak te zrobione komórką, mimo iż w opisie widniał model lustrzanki. Penetrując dalej tenże fanpage, dotarłem na profil właściciela. Było tak, jak się spodziewałem – osoba reprezentująca w istocie nurt sztuki pt. „fotoamatorzy”, z gimnazjum. W tym miejscu chcę powiedzieć, że nie mam nic przeciwko gimnazjalistom czy jakimkolwiek uczniom poszczególnych szkół. Każdy ma prawo do znalezienia swojego miejsca w Internecie czy założenie własnego, jak choćby wspomnianego fotograficznego fanpage’a.

Tego typu miejsca jednak czegoś od nas wymagają. Blog taki jak „introitus.pl” wymaga od nas poprawnej pisowni, znajomości języka polskiego, fotoblog zaś – wiedzy w dziedzinie fotografii. Robienie zdjęć w trybie automatycznym czy strzelanie sobie miliona selfie nie zrobi z nas fotografa. Nieraz w swoim otoczeniu spotkałem się z sytuacją, gdzie dziecko namówiło rodziców na drogi aparat (nota bene – lustrzankę cyfrową z wyższej półki), pobawiło się nim a potem po prostu odłożyło na półkę. Taki sprzęt nawet w wersji najbardziej podstawowej – kosztuje dużo. Zastanówcie się, zanim dziecko namówi Was na taki zakup. Kupno aparatu fotograficznego wiąże się ze sporym wydatkiem. Jeśli sprzęt ten się spodoba i będzie wymagał kolejnych zakupów wszystko jest w porządku. Jednak jeśli tak nie będzie stracicie tylko kilka tysięcy, których nikt Wam już nie zwróci.

Kolejną rzeczą jest to, do czego ten aparat ma służyć. Na to pytanie warto sobie przed zakupem odpowiedzieć, ponieważ do robienia wspomnianych wyżej selfie wystarczy telefon komórkowy z najprostszym aparatem. Znając odpowiedź na to pytanie, łatwiej jest sprecyzować co będzie potrzebne, aby osiągnąć zamierzony przez siebie cel.

Podsumowując, aparat fotograficzny to nie zabawka, którą można kupić za kilka złotych, pobawić się a gdy się znudzi odłożyć na półkę. Ten sprzęt wymaga wiedzy, wiedzy, i – jeszcze raz – wiedzy. Do zrobienia jakiegokolwiek zdjęcia potrzebna jest choćby krzta pojęcia, aby wyglądało dobrze i przyciągało wzrok, a nie odstraszało. Chcesz zostać w przyszłości zawodowym fotografem? Jeśli masz sprzęt – czytaj i fotografuj! Każdy kadr przybliży Cię do perfekcji. Tymczasem ja kończę i lecę zasuwać, może podpatrzę kogoś, a chciałbym uczyć się od najlepszych ludzi w tym kraju.

Otagowano , , , , , .Dodaj do zakładek Link.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *