Ostatnio miałem okazję uczestniczyć w kursie pastoralnym dla fotografów i operatorów kamer. Wykłady były prowadzone m.in. przez księży, którzy mieli przybliżyć nam, jako rejestrującym uroczystości w obiektach sakralnych, to jak powinniśmy się zachowywać i co nam wolno podczas pracy.
Podczas jednego z wykładów jeden z księży przytoczył pewną sytuację. Jego parafianin, cytując mu zasłyszane w telewizji slogany, został przez niego upomniany i „sprowadzony do pionu” słowami: „Włącz myślenie”. Dwa słowa – a jakże mocne! Człowiek często chyba chce iść na łatwiznę i mówić to co usłyszy, tudzież wyczyta w gazetach czy Internecie bez uprzedniego przemyślenia tych kwestii.
Dziś, w dobie szeroko rozwiniętych mediów, jesteśmy zasypywani różnego rodzaju informacjami. Co chwilę radio, telewizja czy prasa podaje różne informacje ze zdarzeń, jakie miały w danej chwili miejsce. Ile z tych wiadomości jest prawdziwych? Czy każde słowo przez nich wypowiedziane w 100% wiąże się z tym, co tak naprawdę się wydarzyło? Niestety trudno to przyznać, ale nie. Okazuje się, że media nie służą przekazywaniu informacji, lecz ogłupianiu społeczeństwa. Wciskają przysłowiowy „kit”, w który mamy uwierzyć. Setki puszczanych dziennie reklam służą ukazaniu z jak najlepszej strony prezentowanego produktu, a jak jest w rzeczywistości – wielu z nas się przekonało. Często to, co dostajemy, jest kompletnym zaprzeczeniem owego obrazu.
Media służą nabijaniu kieszeni ich właścicieli, nie mówieniu prawdy! Wracając do słów przewodnich tegoż artykułu – włącz myślenie – trzeba powiedzieć, że są one bardzo trafne. W dzisiejszych czasach, bez racjonalnego myślenia, zdobywanie informacji nie ma sensu, jest bezcelowe. Jak mówi jedno z przysłów, trzeba „oddzielić ziarno od plew”. Dlatego wyciągajmy z mediów właśnie to ziarno a chwasty zostawmy tym, którzy próbują je „zasiać” w naszym społeczeństwie. Trzeba umieć słuchać, ale też trzeba umieć dedukować.
„Włącz myślenie” – a jak się to ma do fotograficznej pasji? Okazuje się, że mając wiedzę, trzeba stale myśleć aby poprawnie ją wykorzystywać. Podczas kursu, jeden z księży przytoczył sytuację, w której to uwieczniający uroczystość zaślubin fotograf położył się między celebransem a parą młodą w celu uzyskania niespotykanego ujęcia. Celebrans, nie myśląc długo, potraktował fotoreportera kopniakiem w celu uświadomienia mu, że znajduje się w nieodpowiednim miejscu. On jednak nie zrozumiał o co chodziło. Powiedział, aby ksiądz sobie nie przeszkadzał, po czym… ten zafundował mu ponownie kopniaka. Wytłumaczył, że taka sytuacja nie powinna mieć miejsca, i jeśli chce, aby ceremonia odbywała się dalej, powinien zmienić miejsce fotografowania. Wiedza w przypadku tego „fotografa” okazała się niewystarczająca, gdyż zabrakło najważniejszego – myślenia. Za wszelką cenę chciał uzyskać niepowtarzalne ujęcie. Nie wziął jednak pod uwagę tego, że podczas tak ważnej chwili jak moment przysięgi małżeńskiej, on winien być tylko cieniem – poruszającym się nieopodal i uwieczniającym tę ważną chwilę dla młodych.
Myśl, a twoja praca będzie przyjemnością dla ciebie, sprawi też radość innym. W przeciwnym przypadku – skończysz źle a twoi klienci będą mieli raczej przykre wspomnienia, niźli radość z tak ważnej dla nich uroczystości.