Uwielbiam ten kraj i absurdalne decyzje władz (Polacy, to dzięki niektórym z Was mamy debili w rządzie). Ludzie zachowują się, jakby nie czytali gazet ani nie oglądali wiadomości. Zero reakcji na, uderzające w przysłowiowego Kowalskiego, przepisy. Wobec głupoty rządzących – nóż się w kieszeni otwiera (zastanawia mnie, czemu POparcie wciąż jest tak wysokie). Przewinęło się już wiele niedorzecznych pomysłów jak „pomóc” mieszkańcom kraju, ale to, na co trafiłem – jest „kumulacją”.
Włodarze miast mogą dostać możliwość decydowania, które auta mogą wjechać do centrum a które – nie. Po prostu świetnie! Jeśli Twój samochód nie spełnia normy Euro IV lub Euro V, przesiądź się do autobusu, tramwaju lub jakiegokolwiek innego rodzaju transportu miejskiego. To już kolejny absurdalny pomysł. Dla przypomnienia – norma Euro IV obowiązuje od 2005 roku, natomiast Euro V od 2009.
Jeśli masz auto starsze niż 10 lat, przyda się tylko do jazdy na wsi, o ile tam nie wprowadzą tak głupiego pomysłu. Nie wyszło z podatkiem klimatycznym? Trzeba się wziąć za stare samochody. Cieszy fakt, że w tym kraju stać każdego na nowe auta (sarkazm mode active). Wszyscy przecież jeżdżą nowymi pojazdami, prosto z salonu (sarkazm mode still active). Człowiekowi się przyjemnie robi, gdy widzi – co chwila – przejeżdżające piękne, drogie auta. Tak, pomarzyć można. Nikt nie zabroni. W kraju, gdzie za średnią krajową wyżyć się nie da, podatki wciąż rosną, chce się zabronić (jeszcze) jazdy autami, na które ludzi wciąż stać. A milionowe nagrody dla „geniuszy z Wiejskiej” wciąż „na propsie”.
Ciekawe jest to, że samochodami starszymi jeżdżą – w zdecydowanej większości – ludzie młodzi, których nie stać na wypasione auto, jednak chcą mieć coś swojego – coś, czym będą mogli dojeżdżać do szkoły, bądź pracy. Drodzy złodzieje z Wiejskiej. Chcecie nas zatrzymać w kraju a kładziecie nam kłody pod nogi?! Zastanówcie się co robicie. Niedługo obudzicie się z ręką w nocniku, bo nagle okaże się, że ludzie młodzi będą łączyć swoje dalsze życie – tylko i wyłącznie – z innymi miejscami, niż kraj ojczysty.
„Oldtimer” – jak to pięknie brzmi. W razie wprowadzenia przepisów, dojdzie do tego, że tych krążowników szos zabraknie na polskich drogach. One, niestety, norm spalania nie spełniają. Jest wielu pasjonatów, którzy chcą przywrócić tym pojazdom dawną świetność, ale jaki będzie to miało sens w przypadku przegłosowania takiej ustawy? Żaden. Doprowadzi się do tego, że te, niegdyś świetne, samochody – będą niszczeć gdzieś w krzakach… a wtedy co? Może kolejna ustawa, co by bardziej Polaka dobić?
Miejmy nadzieję, że to wszystko nie wejdzie w życie. Głupota, głupota, jeszcze raz – głupota. Zamiast pomagać i robić tak, by żyło się lepiej, obserwujemy poczynania, aby „rzyło się lepiej”. Wszystkim.