Sobotni mecz piłkarskich eliminacji Mistrzostw Europy, w którym nasza reprezentacja starła się zwycięsko z Niemcami, zmusił mnie wręcz do przelania swoich przemyśleń na e-papier. Wszechobecny jest spam, spowodowany wygraną Polaków w tym arcyważnym spotkaniu. Gdzie nie spojrzałem – euforia zwycięstwa, czy to na portalach społecznościowych czy wszelakich stronach informacyjnych. Dziesiątki artykułów o zwycięstwie.
Mnie zastanawia natomiast inna sprawa. Czy to naprawdę wielki sukces? Moim zdaniem – nie. Możecie się nie zgadzać, ale dla mnie wygranie jednego meczu – nawet z takim rywalem – to nie sukces. Jak mówi pewne przysłowie: Jedna jaskółka wiosny nie czyni. Niech zagrają kilka meczy, powtórzą ten sukces, to wtedy rozumiem: poziom się podniósł. No ale euforia po jednym meczu? Bez przesady. Poziom polskiej piłki – od momentu, gdy era orłów Górskiego przeminęła – totalnie spadł. Nie rozumiem, jak można pchać pieniądze tam, gdzie wyników nie ma. Nasi kopacze, gdzie nie wyjadą z rodzimej ligi, przysłowiowo grzeją ławę. Oczywiście jest kilku, którzy przebijają się do składów swoich drużyn, ale przyjadą na kadrę i co? Zapominają jak się gra w piłkę? Wygląda na to, że tak. Boją się, że tu złapią kontuzję a w klubie będą się leczyć i nie zarabiać. Oni nie są warci tych pieniędzy, jakie są wydawane na piłkę.
Dlaczego takich samych pieniędzy nikt nie zainwestował w mistrzów świata w siatkówkę? Bo są słabi? No chyba nie, skoro są wspomnianymi mistrzami. Wiele razy zdarzyło mi się trafić na wypowiedzi siatkarzy, którzy zrezygnowali z gry w kadrze, że ich rezygnacja pokierowana jest słabym dofinansowaniem tego sportu przez związek. Takie chłopaki, a nie ma kto im dać dofinansowania? No wstyd! Pakujcie dalej pieniądze tam, gdzie one się nigdy nie zwrócą, życzę powodzenia.
„Dumni po zwycięstwie, wierni po porażce”, to jest piękny cytat. Wielu ma go na ustach. Wielu uważa się za prawdziwych kibiców. A jak jest naprawdę? Dumni to oni są po zwycięstwie, portale społecznościowe zalewane są dziesiątkami statusów o zwycięstwie… a co w przypadku przegranej? Gdzie te statusy? Skoro jesteś wierny to napisz, że Twoja drużyna przegrała! Nie zauważyłem nigdy takiej fali statusów po przegranych reprezentacji i to ma być wierność? Bujda. A wczorajszy mecz? Wymęczony remis. Owszem, prawdą jest, że arbiter chyba cierpiał na ubytki pola widzenia, ale szczęście sprzyja lepszym… I gdzie jest radość ze zwycięskiego remisu? E, kibice?
Mnie polska piłka nie interesowała, nie interesuje i raczej się to nie zmieni. Żenujący poziom nie jest dla mnie dobrą przesłanką do zwiększania sztucznie oglądalności. „Dumni po zwycięstwie, wierni po porażce”… Jeśli dalej masz zamiar używać wspomnianego wyżej cytatu, zastanów się kilka razy czy jesteś kibicem czy nie.