Weekend, ciepła, wrześniowa sobota – niby zwyczajny dzień. Dzisiejsza data – 13 września – jest dniem dość szczególnym, na który pewnie wielu z nas nie zwróciłoby uwagi. Dzięki pewnej zaprzyjaźnionej stronie – Pionki112, przypomnieliśmy sobie o tym dniu. Pozdrawiamy Was serdecznie chłopaki!
Dziś jest Światowy Dzień Pierwszej Pomocy. Jak wiecie, jeden z nas będzie lekarzem – zapraszamy do zakładki „O nas”. Dni takie nie mogą być więc przez nas pomijane.
Pierwsza pomoc jest tematem zazwyczaj poruszanym przez lekarzy, ratowników, pielęgniarki tudzież funkcjonariuszy publicznych, zapraszanych do szkół. Jednak to, co przekażą, to tylko teoria. Istnieją różnego rodzaju kursy pierwszej pomocy, a samo udzielenie jest naszym OBOWIĄZKIEM PRAWNYM! Jest jednak pytanie: Co sprawia, że wielu ludzi nie chce jej udzielać? To my, często jako świadkowie wypadku, powinniśmy udzielić poszkodowanemu pomocy. Jednak nie zawsze tak jest. Powoduje to zwyczajnie strach, to on sprawia, że wpadamy w panikę – zamiast pomóc.
Lęk w takich momentach (i prawie nigdy) nie jest dobrym doradcą. Ucieczka nie pomoże, a może doprowadzić do wyrzutów sumienia. Także prokurator będzie ciekaw, czemu nie pozostaliśmy na miejscu zdarzenia. Wypadki bywają różne: jedne – bardziej, inne – mniej groźne. Co robić, gdy już jesteśmy na miejscu wypadku? Jako, że każdy z nas jest użytkownikiem dróg przedstawimy „plan działania” na przykładzie wypadku drogowego. Wypiszemy go w punktach:
- Zorientuj się w liczbie ofiar (rannych) i ułóż priorytet pomocy (ustal, kto najbardziej potrzebuje pomocy);
- Wezwij służby ratownicze (jeśli jesteś sam, czynisz to Ty; jeśli są inni świadkowie, powierzasz wezwanie pogotowia KONKRETNEJ osobie);
- Jeśli ranni pozostali w pojazdach, należy sprawdzić czy są przytomni oraz czy oddychają a także czy pojazdy są narażone na pożar.
- Rannych ewakuuj z samochodu tylko i wyłącznie (możliwość pogłębienia urazów kręgosłupa szyjnego), gdy:
a) są nieprzytomni i nie oddychają;
b) pojazd mocno dymi, następuje wyciek paliwa lub samochód już się pali (PAMIĘTAJ – TWOJE BEZPIECZEŃSTWO JEST NAJWAŻNIEJSZE);
c) w pozostałych przypadkach zabezpiecz drożność dróg oddechowych i okresowo kontroluj funkcje życiowe. Wyłącz silnik i wyjmij kluczyki ze stacyjki. - Jeśli są nieprzytomni, to:
a) przenieś ich w bezpieczne miejsce;
a) skontroluj ich funkcje oddechowe, kładąc ich na wznak na twardym podłożu. Nachyl się nad poszkodowanym, udrożnij jego drogi oddechowe i wsłuchaj się w jego oddech, czuj go na swoim policzku i obserwuj ruch klatki piersiowej. Czyń to przez 10 sekund. - Jeżeli nieprzytomny nie oddycha, uznaj, że nie ma również tętna i przystąp do ucisków klatki piersiowej i sztucznego oddychania. (Uwzględnij fakt, że dorosły człowiek oddycha ok. 12-16 razy na minutę – 1 płytki oddech w ciągu 10 sekund traktuj jako jego brak!)
a) u dorosłych: zapętlone 30 ucisków klatki piersiowej o częstotliwości ok 100/min, rozdzielone 2 oddechami ratowniczymi (metoda usta-usta lub usta-nos, ewentualnie usta-rurka tracheostomijna);
b) u dzieci: 5 oddechów ratowniczych, potem analogicznie uciski klatki piersiowej w stosunku 15 uciśnięć do 2 oddechów. UWAGA: serce noworodka i niemowlęcia masujemy dwoma palcami, starsze dzieci – jedną ręką. - Kontynuuj resuscytację aż do:
a) wycieńczenia;
b) przyjazdu pogotowia. - Nieprzytomni oddychający powinni być ułożeni w pozycji tzw. bezpiecznej, strony ciała, na których leżą, należy zmieniać co pół godziny, a samo oddychanie kontrolować (najlepiej) co minutę.
- Użyj folii termicznej. By ogrzać, nałóż folię na poszkodowanego złotkiem do siebie. Aby zapobiec przegrzaniu – odwrotnie.
- Przytomnym rannym nie pozwól na żaden ruch.
Łatwo się o tym mówi, gorzej wykonać. Jesteśmy tego świadomi, więc zachęcamy do bacznego przyglądania się najnowszym wytycznym. Zapiszmy się na kurs pierwszej pomocy! Nie bójmy się – pomagajmy – bo może i my kiedyś tej pomocy będziemy potrzebować.