Wojciech Jaruzelski nie żyje.

Wojciech_JaruzelskiTwórca stanu wojennego zmarł dziś w szpitalu w wieku 91 lat. Informacja ta, lotem błyskawicy, obiegła radio, telewizję i wszelkiej maści portale internetowe.

91-letni Jaruzelski był prezydentem w latach 1989-90, a wcześniej przywódcą PRL i I sekretarzem PZPR w latach 80. ubiegłego wieku. Podczas stanu wojennego przewodniczący Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego. W marcu, po badaniu przez biegłych uznano, że stan zdrowia gen. Jaruzelskiego nie pozwala na sądzenie go za wprowadzenie w Polsce stanu wojennego w 1981 r. Nie udało się także pociągnąć go do odpowiedzialności za masakrę robotników Wybrzeża w grudniu 1970 r. Prokuratorzy IPN już w roku 2007 uznali, że w 1981 r. stojąc na czele WRON dopuścił się zbrodni komunistycznej polegającej jak orzeczono na „kierowaniu związkiem przestępczym o charakterze zbrojnym, mającym na celu popełnianie przestępstw”. Wprowadzenie stanu wojennego było ponadto pogwałceniem ówczesnej konstytucji PRL.

Jaruzelski przyszedł na świat 6 lipca 1923 roku w Kurowie (wieś pomiędzy Puławami a Lublinem, chwaląca się niegdyś prężnymi zakładami futrzarskimi). Wychowywany w tej miejscowości, mając 10 lat, wstąpił do gimnazjum oo. Marianów na Bielanach w Warszawie. We wrześniu 1939 r. rodzina Jaruzelskich szukając schronienia na wschodzie, dotarła do niepodległej wówczas Litwy. W czerwcu 1941 roku, po aneksji Litwy do ZSRR, Jaruzelscy zostali aresztowani i wywiezieni na Syberię. Wojciech Jaruzelski pracował przy wyrębie drzew w tajdze, a łagr opuścił po podpisaniu układu Sikorski-Majski. W maju 1943 roku stawił się do punktu zbornego ochotników do formowanej przez polskich komunistów w ZSRR armii polskiej. Brał udział w walce na Przyczółku Magnuszewskim oraz we wrześniu 1944 r. na warszawskiej Pradze.

Krótko po wojnie walczył z polskim podziemiem niepodległościowym oraz ukraińskimi nacjonalistami. W 1947 roku wstąpił do Polskiej Partii Robotniczej (później PZPR) i niedługo po tym odbył skrócone studia strategii w Akademii Wojskowej w Moskwie. Od tego momentu zaczęła się rozwijać jego kariera w strukturach wojskowych PRL, był ponadto posłem na Sejm PRL, członkiem KC PZPR. Jako szef MON przeprowadził czystkę w armii usuwając oficerów pochodzenia żydowskiego.

Na szerszą arenę polityczną komunistyczny generał wypłynął w okresie Solidarności w latach 1980-1981. Od tego czasu zaczął się niełatwy proces walki społeczeństwa z komunistycznym systemem. Stan wojenny, jak twierdzili wówczas PRL-owscy decydenci, miał chronić przed zamachem stanu, przejęciem władzy przez „S” oraz załamaniem gospodarki państwa. Straszono naród możliwością zbrojnej interwencji radzieckiej. Jaruzelski, już długo po tych wydarzeniach, dalej twierdził, że to było słuszne rozwiązanie i nie wypowiedział słowa skruchy nad krzywdą wielu ludzi, których represje stanu wojennego dotknęły. W 1985 roku, Jaruzelski zrezygnował z funkcji premiera i objął stanowisko przewodniczącego Rady Państwa (był nim do lipca 1989 roku); jednocześnie utrzymał kierownictwo partii. Był pomysłodawcą reform gospodarczych, które jednak nie przyniosły efektów, co doprowadziło do kolejnego kryzysu społecznego pod koniec lat 80.

Po czasie obrad Okrągłego Stołu, pierwszym istotnym wydarzeniem były wybory prezydenta PRL – 19 lipca 1989 r. Wyboru Jaruzelskiego, Zgromadzenie Narodowe dokonało zaledwie jednym głosem przewagi, dzięki poparciu posłów Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego. 28 lipca, prezydent Jaruzelski zrezygnował z funkcji I sekretarza KC PZPR. Po nieudanej próbie utworzenia rządu przez gen. Czesława Kiszczaka, prezydent Jaruzelski powierzył 19 sierpnia misję utworzenia gabinetu Tadeuszowi Mazowieckiemu, stając się w ten sposób inicjatorem pierwszego niekomunistycznego rządu. 24 sierpnia Sejm wybrał Mazowieckiego na premiera, a 12 września zaakceptował jego rząd. 31 grudnia 1989 roku weszła w życie zmiana Konstytucji PRL dotycząca zmiany nazwy państwa na Rzeczpospolita Polska. Co się z tym wiązało, Jaruzelski został pierwszym prezydentem III RP.

Gdy w grudniu 1990 roku prezydentem został Lech Wałęsa, Jaruzelski wycofał się z życia publicznego. Zajął się udzielaniem wywiadów i uczestnictwem w konferencjach naukowych. Od początku lat 90., w kolejne rocznice wprowadzenia stanu wojennego, pod warszawskim domem Jaruzelskiego przy ul. Ikara odbywały się demonstracje jego przeciwników i zwolenników.

W wolnej Polsce podjęto wiele prób osądzenia Wojciecha Jaruzelskiego, lecz żadna z nich nie była skuteczna. Jaruzelski niejednokrotnie zapewniał sąd, że jako szef MON poczuwa się do współodpowiedzialności politycznej i moralnej, ale nie karnej. Twierdził, że wiele działań wojska i milicji to „obrona konieczna lub stan wyższej konieczności”, bo wystąpił wtedy „silny nurt niszczycielski, kryminalny”. Dodawał, że proces zakończy się z „powodów biologicznych”. W jego postawie widać było, że czuje się niejako bezkarny – grał na zwłokę.

W rzeczywistości III RP, nadal cieszył się przywilejami wojskowymi i wysoką emeryturą. Próby pozbawienia go tytułu generała też spaliły na panewce. Niektórzy powiedzą, że jego „osiągnięciem” była zgoda na obrady Okrągłego Stołu i porozumienie z opozycją. Prawda jednak jest taka, że nie miał innego wyjścia podczas, gdy grunt palił się pod nogami… tym samym, zapewnił komunistycznemu aparatowi władzy swoistą amnestię. Z żalem i dezaprobatą patrzeć trzeba dziś na fakt, że nigdy nie został on skazany za wszystkie zbrodnie, jakie miały miejsce. Wyrok taki byłby dla niego samego oczyszczający, rodzajem katharsis. Mogłoby to stać się symbolem, że sądownictwo niepodległej RP jest zdolne do oceny działań człowieka, politycznych działań, które miały konkretne skutki dla konkretnych ludzi. Począwszy od utraty pracy po śmierć.

Symboliczne jest to, że śmierć Wojciecha Jaruzelskiego – komunistycznego dygnitarza i wojskowego zbiegła się z rocznicą śmierci rotmistrza Witolda Pileckiego. Mimo, że to Bierut i Cyrankiewicz mieli krew rotmistrza na rękach, ale różnica życiorysów Jaruzelskiego i Pileckiego – wręcz głośno krzyczy. Jaruzelski z wyboru pozostał antybohaterem. Do samego końca upierał się przy swoim, odmawiając refleksji nad swoimi czynami i aparatu władzy, którym kierował. Jego wypowiedzi były w takim samym duchu i tonie jak w czasie PRL.

Moja refleksja nie ma na celu osądzenia tej postaci. Na pewno stanie się to na Trybunale Sprawiedliwego Boga. Nie można jednak zaprzeczyć, że jest to czarny charakter współczesnej historii naszego państwa. Zdradził polską rację stanu, będąc na służbie Moskwy. 

Niech mu ziemia lekką będzie…

Pamiętajmy: Zapominając o przeszłości, nie jesteśmy zdolni budować trwałej, dobrej i sprawiedliwej przyszłości.

Otagowano , , , , , , .Dodaj do zakładek Link.

4 odpowiedzi na „Wojciech Jaruzelski nie żyje.

  1. łysy.koliber komentarz:

    Człowiek ten był genetycznie chyba zaprogramowany do zdrady. Cała jego droga życiowa to pasmo zdrad. Podano informację, że przed śmiercią Jaruzelski pojednał się z Bogiem i przyjął sakramenty. Aktem tym zdradził na sam koniec swoich komuszych towarzyszy 😛 Kto wie? Może zdołał jednak ocalićswą duszę?

    • [pk] komentarz:

      No jego życiorys trzeba oznaczyć negatywnie. Dobry Bóg tylko wie czy to pojednanie było szczere i z głębi wewnętrznej potrzeby w sytuacji gdy patrzy się śmierci w oczy. Miłosierdzie Pana jak wiemy jednak nie zna granic 😉

  2. Łukasz komentarz:

    Mam pytanko do autora – Jak myślisz co będzie dalej?

  3. Wojciech Jaruzelski przedstawil koncepcje samodzielnego zlikwidowania „Solidarnosci” i opozycji, gdy tylko wystapia pierwsze oznaki wyczerpania spoleczenstwa. Nie zdecydowal sie na realizacje koncepcji jednego ze swoich najblizszych wspolpracownikow Mieczyslawa Rakowskiego – rozwiazania PZPR lub jej zawieszenia na czas trwania stanu wojennego.

Skomentuj Virtual Private Server Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *