Już niedługo Lednica. Cieszę się niesamowicie, że w tym roku też tam będę! Możemy tam usłyszeć świadectwa ludzi, którzy byli daleko od Boga, jednak różne sytuacje w życiu sprowadziły ich na dobrą drogę.
Ja, dziś, chciałem podzielić się z Wami wrażeniami z peregrynacji symboli Światowych Dni Młodzieży. Po polskich diecezjach wędrują: ikona Matki Bożej wraz z Krzyżem Młodych – przekazane przez Jana Pawła II, aby krążyły po świecie i były wszędzie tam, gdzie młodzi przygotowują się do przeżywania ŚDM. W dniach 17-18 kwietnia przybyły również i do mojej parafii. Miałem okazję być, dotknąć i pomodlić się przy Krzyżu, który nosiło setki tysięcy ludzi – a modliły się przy nim miliony. Nie da się jednoznacznie określić co przeżywa człowiek, który ma możliwość doświadczyć czegoś takiego. Do mnie dotarło to dopiero po jakimś czasie.
Ikona, wraz z Krzyżem, będąc w naszej parafii dotarła również do pobliskiego więzienia. Miałem to szczęście – tak, szczęście – przebywać tam razem z symbolami i zobaczyć szacunek, z jakim osadzeni odnoszą się do nich. Będąc tam, nie do końca czułem się komfortowo. Wiedziałem jednak, że nic stać się nie może – wszak w pobliżu stały odpowiednie służby, które w razie potrzeby mogły zareagować… Czułem się nieswojo – ale kto by się nie czuł?
Kapłan, który tam razem z nami przebywał, wygłosił naukę do więźniów. Wiedział dobrze o czym mówić, ponieważ przez pewien okres swojego życia pracował w jednym z więzień. Słowa, które skierował do osadzonych: „to Wy wiecie co to wolność i sprawiedliwość” – mocno zapadły mi w pamięć. Mają w sobie moc.
Bardzo zaintrygował mnie moment, kiedy skazani podchodzili do Krzyża i modlili się przy nim, całowali go, dotykali. Na twarzach tych ludzi widać było, przejęcie, powagę – wiedzieli co ich spotkało. Na pewno zapamiętają ten moment do końca życia… ktoś o nich pamiętał i dał im szansę doświadczyć czegoś, co w ich życiu ponownie może się nie zdarzyć. W takich momentach wolny człowiek zupełnie inaczej patrzy na tych, którzy popełnili w swoim życiu błąd.
Dla takich chwil warto żyć.