«Moje owce słuchają mego głosu, a Ja znam je. Idą one za Mną i Ja daję im życie wieczne. Nie zginą one na wieki i nikt nie wyrwie ich z mojej ręki. Ojciec mój, który Mi je dał, jest większy od wszystkich. I nikt nie może ich wyrwać z ręki mego Ojca. Ja i Ojciec jedno jesteśmy.»
J 10,27-30
«Moje owce słuchają mego głosu.» Jezus daje nam dziś jasne kryterium przynależności do Owczarni. Trzeba nam rozpoznać Pasterza.
Wielu mówi, że wierzy. Wielu mieni się zaszczytnym tytułem katolików, chrześcijan tylko dlatego, że są ochrzczeni. W dzisiejszym Słowie dowiadujemy się, że to nie chrzest czyni nas chrześcijanami. Chrzest to tylko początek! Owcą, którą Chrystus ma w ręce jest ta, która świadomie zdecyduje się na słuchanie Jego głosu. Owcą, którą Chrystus chroni od wszelkiego zła jest ta, która za Nim podąża.
Jesteśmy Jego owcami? Czy tylko się nam tak wydaje?
Pan jest moim pasterzem i nie brak mi niczego 😉