Kochani, połowa grudniowego oczekiwania (prawie) za nami!
Pan się nie spieszy. Gdyby chciał, mógłby nas wybawić dekretem, natychmiast. A żył przecież na ziemi jako człowiek, mówi się o 33 latach. Zwieńczeniem Jego drogi był krzyż.
Gdyby Jezusowi się spieszyło – dawno byłby Sąd. Dlaczego jednak wydaje się ociągać? Daje nam czas. Dużo czasu. Na to, byśmy za Nim tęsknili – i mocniej Go ukochali.